niedziela, 30 listopada 2014

Rozdział 11.Nareszcie

POV:Niall
Słuchałem wszystkiego co Becki mówiła ojcu.Ja miałem pomysł.Kocham ją, ona prawdopodobnie mnie.Chce jej to powiedzieć, Wtedy zaproponuje, żeby z nami poleciała do Londynu.
-Ja mam pomysł.
Gdy to powiedziałem oczy Becki i Paula zwróciły się na mnie.
-Ymm kocham ją, chcę jej to powiedzieć.Jeśli odwzajemni moje uczucia, zaproponuje jej żeby poleciała z nami do Londynu.Jeśli to nie wypali jesteśmy bezradni.
Becki przez jakiś czas myślała, tak samo jak jej ojciec.
-To może się udać, ona też na pewno coś do ciebie czuje.
Nagle w sali Lili coś zaczęło pikać.Lekarze i kilka pielęgniarek szybko wpadło do środka.Nikt nie wiedział co się dzieje.Przez szybę można było zobaczyć, że ją reanimują.Tylko nie to, ona musi żyć!

POV:Lili
Gdy miałam zobaczyć twarz mężczyzny nagle wszystko zaczęło znikać.Nie wiedziałam co się dzieje.Wołałam babcię, ale nikt mi nie odpowiadał.Zaczęłam coraz ciężej oddychać, nie wiedziałam tylko dlaczego.Bałam się.Przez ten sen nie chciałam umierać.Chcę pokazać mojej matce, że nawet gdy jest się dziewicą, jest się lepszym niż te wszystkie dziwki.Nagle poczułam okropny ból w klatce piersiowej.Próbowałam otworzyć oczy, ale nie mogłam.Za którymś razem mi się udało i zobaczyłam .. Nialla.


POV: Niall
Po tym, gdy lekarze wyszli i wyjaśnili, że to mogło się wydarzyć, każdy był bardzo zdenerwowany.Nie wiedzieliśmy czy przeżyje.Becki i jej ojciec postanowili złożyć papiery, aby Lili mieszkała razem z nimi.Każdy wchodził po kolei do jej sali.Moja Lili leżała tam taka blada.Nie wiadomo było czy w ogóle się obudzi.Boję się o nią.Ja wchodziłem ostatni.Usiadłem na krzesełku obok łóżka i zacząłem płakać.Wziąłem jej dłoń w swoją i pocałowałem.


-Lili proszę obudż się, nikt stąd nie wychodzi, boimy się o ciebie.Nawet twój tata tu jest.Gdy się obudzisz będę musiał powiedzieć coś bardzo ważnego.Zresztą nie tylko ja.Twój tata chciałby ci coś powiedzieć.Żałuję tego, że twoja matka przerwała nam ten dzień.Ona nawet wyrzutów sumienia nie ma, żeby tu przyjść.Podziwiam cię, dużo osób na twoim miejscu byłoby takim jakim ona by chciała.Ty nadal jesteś sobą, choć napiera na ciebie tyle osób.Ja.. Kocham cię Lili.
Nagle poczułem jak poruszyła ręką.Po kilku minutach otworzyła oczy.Od razu spojrzała na mnie.Uśmiechnęła się lekko na co odpowiedziałem jej tym samym.
-Nareszcie się obudziłaś, ktoś na ciebie czeka.Pójdę po lekarza, dobrze?
Lili przytaknęła głową, a ja wyszedłem z sali i podszedłem do jej ojca.
-Lili się obudziła.
Każdy się na mnie popatrzył z niedowierzaniem, potem cały swój wzrok skupili na szybie przez którą było widać dziewczynę.


Albo mi się wydaje, albo jest dłuższy,
4 komentarze= jutro nowy rozdział :D

4 komentarze:

  1. bardzo fajny jestem ciekawa czy Lili zgodzi się na wyjazd do Londynu i jak zareaguje jej mama

    OdpowiedzUsuń
  2. dopiero co znalazłam to opowiadanie i jest świetne :D
    dodaj szybko nowy. po prostu musze wiedziec czy Lili pojedzie :3

    OdpowiedzUsuń
  3. dodawaj następny rozdział bo sie rozkręca

    OdpowiedzUsuń