poniedziałek, 22 grudnia 2014

Rozdział 11. Tato...

POV:Lilii
Gdy się obudziłam widziałam tą radość w jego oczach.Jestem ciekawa czy oni cały czas przy mnie byli, w szczególności on.Gdy tak leżałam i czekałam na lekarza ktoś wszedł do mojej sali.Byłam pewna, że to lekarz i nie odwracałam głowy.Lecz gdy nikt się nic nie odzywał lekko się podniosłam. Zobaczyłam wysokiego mężczyznę, który mi się przyglądał.Miał duże niebieskie oczy i ciemne ciemne włosy. Już miałam otwierać usta gdy zadał mi pytanie.
-Jak się czujesz?
-Ymm, dobrze.Kim pan jest?
Podszedł do mojego łóżka i usiadł na krześle.Przypatrywałam się wszystkim jego ruchom.Popatrzył na mnie i odpowiedział coś co totalnie mnie zdziwiło.
-Jestem twoim tatą.
-Ale jak to?
-Gdy dowiedziałem się od Beck, że jesteś w szpitalu i możesz umrzeć to co miałem sobie spokojnie siedzieć?Musiałem dowiedzieć się co się stało i coś zrobić żebyś mi wybaczyła to, że cię zostawiłem.Sama z matką dużo przeżyłaś.Przepraszam, że cie nie odwiedzałem...
Po jego policzkach zaczęły płynąć łzy.
-Nie płacz.. tato.To nic. Podobno tylko silne osoby dużo przechodzą.
Powiedziałam lekko się uśmiechając.Spojrzał na mnie i usiadł na moim szpitalnym łóżku.Przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił.
-Jesteś najsilniejszą osobą jaką znam córciu.
Gdy się tak przytulaliśmy, wszedł lekarz.
-Witam moją pacjentkę.Powiem tak, gdy twój stan zdrowia będzie stabilny do końca tego tygodnia wypisujemy cię. Jeśli jednak będzie coś nie tak, to prztrzymamy cię jeszcze kilka dni.Zaraz przyjdzie pielęgniarka zmienić ci opatrunki.Jeśli mógłbym prosić pana na chwilę, chciałbym panu coś przekazać.
-Tak, dobrze.Zaraz przyjdę.
Powiedział mój tata.Jeju jak to brzmi.Pierwszy raz mówie zdanie gdzie używam wyrazu tata.Dziwnie się z tym czuję, ale bardzo się cieszę.Nareszcie uwolnię się od matki.Po chwili lekarz wychodzi, a tata całuje mnie w czoło i obiecuje zaraz wrócić.Myślę jak to teraz będzie, lecz przerywa mi moje rozmyślanie otwierane drzwi.Spoglądam w tamtą stronę i widzę Nialla.Uśmiecham się na jego widok.Podchodzi do łóżka i siada na krzesełku obok.Przez chwilę patrzymy w siebie w ciszy.Po chwili Niall zaczyna rozmowę.Gadamy tak przez kilka minut, aż nagle wyznaje mi coś, czego się nie spodziewałam.Chociaż, ja o tym w sumie marzyłam, od kąd go spotkałam...


niedziela, 30 listopada 2014

Rozdział 11.Nareszcie

POV:Niall
Słuchałem wszystkiego co Becki mówiła ojcu.Ja miałem pomysł.Kocham ją, ona prawdopodobnie mnie.Chce jej to powiedzieć, Wtedy zaproponuje, żeby z nami poleciała do Londynu.
-Ja mam pomysł.
Gdy to powiedziałem oczy Becki i Paula zwróciły się na mnie.
-Ymm kocham ją, chcę jej to powiedzieć.Jeśli odwzajemni moje uczucia, zaproponuje jej żeby poleciała z nami do Londynu.Jeśli to nie wypali jesteśmy bezradni.
Becki przez jakiś czas myślała, tak samo jak jej ojciec.
-To może się udać, ona też na pewno coś do ciebie czuje.
Nagle w sali Lili coś zaczęło pikać.Lekarze i kilka pielęgniarek szybko wpadło do środka.Nikt nie wiedział co się dzieje.Przez szybę można było zobaczyć, że ją reanimują.Tylko nie to, ona musi żyć!

POV:Lili
Gdy miałam zobaczyć twarz mężczyzny nagle wszystko zaczęło znikać.Nie wiedziałam co się dzieje.Wołałam babcię, ale nikt mi nie odpowiadał.Zaczęłam coraz ciężej oddychać, nie wiedziałam tylko dlaczego.Bałam się.Przez ten sen nie chciałam umierać.Chcę pokazać mojej matce, że nawet gdy jest się dziewicą, jest się lepszym niż te wszystkie dziwki.Nagle poczułam okropny ból w klatce piersiowej.Próbowałam otworzyć oczy, ale nie mogłam.Za którymś razem mi się udało i zobaczyłam .. Nialla.


POV: Niall
Po tym, gdy lekarze wyszli i wyjaśnili, że to mogło się wydarzyć, każdy był bardzo zdenerwowany.Nie wiedzieliśmy czy przeżyje.Becki i jej ojciec postanowili złożyć papiery, aby Lili mieszkała razem z nimi.Każdy wchodził po kolei do jej sali.Moja Lili leżała tam taka blada.Nie wiadomo było czy w ogóle się obudzi.Boję się o nią.Ja wchodziłem ostatni.Usiadłem na krzesełku obok łóżka i zacząłem płakać.Wziąłem jej dłoń w swoją i pocałowałem.


-Lili proszę obudż się, nikt stąd nie wychodzi, boimy się o ciebie.Nawet twój tata tu jest.Gdy się obudzisz będę musiał powiedzieć coś bardzo ważnego.Zresztą nie tylko ja.Twój tata chciałby ci coś powiedzieć.Żałuję tego, że twoja matka przerwała nam ten dzień.Ona nawet wyrzutów sumienia nie ma, żeby tu przyjść.Podziwiam cię, dużo osób na twoim miejscu byłoby takim jakim ona by chciała.Ty nadal jesteś sobą, choć napiera na ciebie tyle osób.Ja.. Kocham cię Lili.
Nagle poczułem jak poruszyła ręką.Po kilku minutach otworzyła oczy.Od razu spojrzała na mnie.Uśmiechnęła się lekko na co odpowiedziałem jej tym samym.
-Nareszcie się obudziłaś, ktoś na ciebie czeka.Pójdę po lekarza, dobrze?
Lili przytaknęła głową, a ja wyszedłem z sali i podszedłem do jej ojca.
-Lili się obudziła.
Każdy się na mnie popatrzył z niedowierzaniem, potem cały swój wzrok skupili na szybie przez którą było widać dziewczynę.


Albo mi się wydaje, albo jest dłuższy,
4 komentarze= jutro nowy rozdział :D

czwartek, 27 listopada 2014

Rozdział 10.Mam pomysł.

POV: Becki
-Tato!
-Becki, co się stało?-zapytał tata z przerażeniem.
-Lili, ona się pocięła. Chodź opowiem ci wszystko.
Gdy tata przywitał się z chłopakami, poznałam go z Sam, dopiero usiedliśmy.Nie wiedziałam jak to zacząć.
-Gdy do niej przyszłam, też się dopiero dowiedziała, że ma siostrę bliźniaczkę.Potem poszłyśmy się przejść, opowiadała mi o swoim życiu i co robi .Ja też jej dużo o sobie powiedziałam, ale o tobie też wspomniałam, że chcesz ją poznać.Gdy opowiadałam mi jak jej to znaczy nasza matka ją traktuję, chciałam, żeby ze mną poleciała.



-Chwila, czegoś nie rozumiem. Jak ona ją traktuje?
-Ym, jakby to powiedzieć.. Nasza matka jest osobą pewną siebie i liczy dla niej się popularność..
-Żadna nowość, jak byłyście małe od razu wzięła się za odchudzanie po ciąży.
-Proszę, nie przerywaj mi.
-Dobrze, mów.
-Mama traktuje ją źle, bo nadal jest dziewicą.Ona chce, żeby puszczała się na lewo i prawo.Ja, Niall i chłopaki słyszeli jak ją nazwała u Sam.Później zamknęła się w łazience i podcięła sobie żyły. Niall jak wyważył drzwi, ona błagała go, aby nie brał jej nigdzie i pozwolił jej umrzeć.Gdy zaproponowałam jej, żeby przeprowadziła się do nas.Opowiadała mi dużo o sobie, ja też wspomniałam o tobie.Lili nie ma do ciebie żalu, że ją zostawiłeś z matką.Chociaż zna mnie jeden dzień, kocha mnie.Widzę w jej oczach, że nawet ciebie nie zna, ale już cię pokochała.Musimy coś z tym  zrobić, tylko co...
-Boże, czemu ja jestem takim ojcem?Mogłem do niej przylatywać raz na jakiś czas, zaniedbałem ją, zostawiłem z taką kobietą, która nawet jej szacunku nie okazuje...
-PRZESTAŃ!Skąd mogłeś wiedzieć jaka ona jest.. Trudno musimy coś wymyślić..-powiedziałam mając łzy w oczach

-Ja wam pomogę, mam pomysł!-krzyknął Niall siedzący z boku.


Nudny, hmm może za jakieś 5 rozdziałów będzie jakieś +18 ,albo wcześniej :D

wtorek, 25 listopada 2014

Rozdział 9.Kocham ją.

Te kilkadziesiąt minut wcześniej 
POV: Niall
Gdy usłyszałem o czym rozmawiają nie wytrzymałem.Musiałem stamtąd iść.Mówił o Lili jakby interesowało go tylko jej dziewictwo. Nienawidzę takich ludzi.Wyszedłem na dach budynku, siadając na jego krawędzi.Myślałem  o niej.O jej pięknych oczach i charakterystycznym uśmiechu.Nie jest taka jak Becki.Choć wyglądają tak samo, różnią się od siebie jak dwie krople wody.Poczułem jak ktoś mnie obserwuje.Pewnie chłopaki zobaczyli jak gwałtownie wstałem i kogoś przysłali.
-Idź sobie kimkolwiek jesteś, chcę być teraz sam.
-Nie, chcę porozmawiać.-usłyszałem cichy głos Sam.
-Okej, jak chcesz.
Siedzieliśmy przez kilka minut w ciszy, myśląc.Nie wiem o czym myślała Sam, ale ja cały czas w głowie miałem Lili.Jest taka piękna i mądra, dlaczego ona nie może być moja.Moją fantazję  o niedostępnej dziewczynie przerwały słowa Sam.
-Posłuchaj Niall.Widzę, że coś czujesz do niej.Lili, ona przeszła wiele i nie ufa od razu ludziom.Ale zobaczyłam ją z nią, rozmawiała z tobą na luzie, jakby znała cię od lat.Nikomu nie pozwalała się do siebie zbliżyć, lecz ciebie potraktowała inaczej.Zastanawiałeś się kiedyś nad tym czy można coś wyczytać z oczu?Ja tak, wszystkie emocje Lili widzę w jej oczach.Jak poznała ciebie, wiesz co zobaczyłam? Fascynacja, przyjażń,zauroczenie, a może nawet miłość? Nie wiem, nie jestem pewna tego ostatniego, ale wiem jedno, nie strać jej.Nick to kutas, chce ją pewnie dlatego, że jest dziewicą.Walcz o nią.
Płakałem, wiem jestem facetem, ale co z tego.Kocham ją. Wiem to już teraz.Muszę się ogarnąć i zająć się nią w tych ostatnich dniach wolnego.
-Dziękuję, choć na dół.Chce wiedzieć co z nią.
-Okej, ale uważaj na Nicka.
-Będę.

POV:Lili
Czułam się jakbym była pod wodą.Byłam ogłuszona i nic nie czułam.Nagle znalazłam się na jakiejś ścieżce.Szłam nią i widziałam siebie w przyszłości.Koło mnie biegały małe dzieci.Usłyszałam wołanie mojego imienia.Szłam za tym głosem.Po pewnym czasie gdy była już blisko celu zobaczyłam... babcię.Biegłam, żeby ją przytulić, ale zatrzymała mnie.
-Zaczekaj, też się cieszę, że cię widzę, ale chcę ci coś pokazać.
-Tęskniłam za tobą.
-Ja też, ale patrz.
Spojrzałam i zobaczyłam mężczyznę.
-Kto to babciu?
-Twój przyszły mąż.
Mężczyzna odwrócił się w naszą stronę,rozpoznałam w nim...



krótki,ale muszę się uczyć,do next :D

Rozdział 8.Nie chcę jej wykorzystać...

POV:Becki
Nick podszedł na początku do Sam i coś jej powiedział, a ona tylko kiwnęła głową i posłała mi przepraszający uśmiech.Wstała ze swojego miejsca i podeszła do chłopaków.Nick uważnie mi się przyglądał i w końcu się odezwał.
-Hej jesteś siostrą Lili?
-Mhm, a ty tym chłopakiem co ma ją ruchać?
-Co-o?
-Nic, słyszałeś.
-Powiedziała ci ?
-Tak, odwal się od niej okej?
Widziałam jak Niall przypatrywał się całej tej sytuacji.Nie miał fascynującej miny.
-Posłuchaj.Nie chcę jej wykorzystać, chciałem się do niej jakoś zbliżyć, bo mi się podoba.Wolisz żebym ja był blisko niej, ale nie musi nic robić ze mną, czy jakiś chłopak który by tylko się z nią jebał?
-Zaczekaj, od początku.Ty ją kochasz ?
-Tak! Nie widać tego?
-No, nie..
-Zrobiłem to tylko dlatego, żeby się do niej zbliżyć, ona nikogo do siebie nie dopuszczała oprócz Sam.Cieszę się, że się zgodziła, ale obiecuję.Nie wykorzystam jej.
Niall gwałtownie wstał i poszedł w stronę schodów.Spojrzałam na Sam, a ona wstała nic nie mówiąc reszcie, idąc za nim.Kurde, ale się porobiło.Nick spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.Nie wiedziałam czy mu powiedzieć czy nie.
-Lili się w nim zakochała, z wzajemnością.
Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem, wstał i poszedł w stronę wind, po chwili nie było go już widać, bo jechał windą.Jest gorzej niż myślałam.

15 minut później.
Czekałam na Sam i Nialla. Mam nadzieję, że mu wszystko wyjaśni. Po chwili zobaczyłam ich.Widziałam, chłopak płakał.Nie dziwię się, mógł mieć różne myśli po tym co usłyszał.Spojrzałam na zegarek. Za kilka minut Lili kończy operację.Usłyszałam jak ktoś biegnie.Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam tatę.


Na razie jeden trochę nudny, ale po dzisiejszym konkursie z historii mam dość :D

poniedziałek, 10 listopada 2014

Rozdział 7. Śmierć czy życie?

POV:Niall
Po jakiś pięciu minutach przyjechała karetka i zabrała Lili.Byłem zły. Nie na nią, na jej matkę.Jak można tak traktować dziecko. Gdy karetka pojechała wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę szpitala.Każdy był zdenerwowany.W czasie drogi Sam opowiadała, że Lili czasami dziwnie się zachowywała i miała siniaki w widocznych miejscach.Widziałem po Becki, że coś ukrywa.Znam ją i jest moją  przyjaciółką.W końcu nie wytrzymała i powiedziała to, co mówiła jej wczoraj Lilli.Słuchając tego chciałem zrobić coś, jakoś ukarać jej matkę.Jeszcze jak Becki zaczęła gadać o jakimś Nicku, to aż dostawałem kurwicy.Ona jest taka krucha, a tak ją traktują ludzie.Po jeszcze 10 minutach dotarliśmy do naszego celu.Każdy szybko wyszedł z samochodu i poszliśmy do recepcji.Becki zapytała starszą kobietę gdzie leży jej siostra.Dowiedzieliśmy się, że jest na sali operacyjnej.Jestem ciekawy tylko jednego. Czemu ona leży na sali operacyjnej?

POV: Becki
Boję się o nią.Dopiero co ją poznałam, a już może umrzeć.Postanowiłam powiedzieć im w samochodzie to co mówiła mi Lilli.Gdy teraz czekamy pod salą nie wiem co mam robić. Wyjęłam telefon i zaczęłam pisać wiadomość.

DO Taty<3
'' Tato, jest taka sprawa... Lili jest w szpitalu i nie wiem co z nią.Boję się o nią.Jakbyś mógł to przyjedź.''

Po chwili drzwi od sali w której ma operację Lili wyszedł lekarz.Spojrzał na nas i wziął oddech.Podeszłam do niego i zapytałam.
-Co z nią?Dlaczego ma operację?
-Nie jest najlepiej.Najbliższe 24 godziny zdecydują czy będzie żyć.Operacja na zszycie i zatamowanie krwi z tych ran.Były bardzo głębokie.Przykro mi.
Nie odpowiedziałam nic tylko poszłam usiąść.Zobaczyłam, że mam nową wiadomość od taty.

Od Taty<3
''Co jej się stało? To coś poważnego?''

Do Taty<3
''Tak, może nie przeżyć.Jeśli nie przeżyje 24 godzin umrze. Przyjedź jak najszybciej, opowiem ci wszystko, bo to nie jest rozmowa na  telefon.''

Od Taty<3
''Dobrze, będę najpóźniej za 7 godzin, trzymaj się Becki ''


Nie odpisałam mu już nic, zaczęłam zastanawiać się, co by było gdyby, jej to znaczy nasza matka nie przyszła i nie zniszczyła tego dnia.Mieliśmy już plany, ale oczywiście los chciał inaczej.Gdy siedzieliśmy całą siódemką na krzesełkach na korytarz wpadł jakiś chłopak.Sam, gdy go zobaczyła zrobiła przestraszoną minę.Nie wiedziałam o co jej chodzi.Po chwili dotarło do mnie kto to jest.To chłopak, który zaproponował mojej siostrze lekcje seksu.No to się porobiło.

POV:Nick
Po co ja mówiłem jej matce,że jest u Sam.Na pewno nie wylądowała by w szpitalu.Boję się o nią.Dzięki mojej przyjaciółce wiem, że Lili leży w szpitalu i to w bardzo ciężkim stanie.Nie chcę jej stracić.Szybkim krokiem wyszedłem z domu nie patrząc nawet na moich rodziców.Wsiadłem do samochodu i go odpaliłem.Droga do szpitala dłużyła mi się strasznie.Miałem złe myśli, bo co jeśli ona już nie żyje?Nie, to nie możliwe.Żyje.Wbiegłem od razu do jakiejś pani w recepcji. Szybkim krokiem wpadłem na korytarz, w którym jest jej sala.Zauważyłem Sam, jakiś pięciu chłopaków i O MÓJ BOŻE  dziewczyna wyglądająca jak ona, Lili.Nie możliwe, żeby miała bliźniaczkę, prawda?Mam zamiar się dowiedzieć jak do tego doszło, więc muszę do nich podejść.


Rozdział nudny, chcecie +18  ?Rozdziały od dzisiaj będą pojawiać się 2 lub 3 razy w tygodniu, zależy jak się wyrobię.Pasuje?Liczę na komentarze.:)

środa, 1 października 2014

Rozdział 6cz.2. Jej nic nie znaczące słowa.

...Otwierając drzwi zobaczyłam...
ONE DIRECTION? WTF!
-Emm.. cześć. Jest z tobą Becki nie?Po co się pytam, w końcu ona jest z tobą, to ty z nią.-powiedział brunet w lokach.Nie uzyskał odpowiedzi, więc znowu zapytał.
-No tak, nie wiesz kim jesteśmy?-zapytał.
-No raczej jak bym wiedziała wpuściłabym was i nie patrzyła na was jak na idiotów.
-Ej, nie jesteśmy aż takimi idiotami.
-Jestem Harry.-przedstawił się brunet w lokach.Chwila to z nim wczoraj pisałam...
-To z tobą pisałam...
-Zayn-następny brunet mi się przedstawił.
-Louis-kolejny brunet, jest chociaż jeden blondyn.
-Liam.- przywitał się ze mną i jak pozostali wszedł do środka.
-Niall.-Spojrzałam na niego i po prostu zapatrzyłam się w jego oczy.
-Lili, ale to już wiesz.Wchodż.-otrząsnęłam się i weszłam za blondynem.
Wszyscy siedzieli w kuchni.Sam i Becki gadały z chłopakami.Super zajęli wszystkie krzesła.
-Chodż, zejdę ci.-zaproponował Niall.
-Nie dzięki, siedż.Zaraz przyjdę.
Poszłam  na góre po popierosy .Zawsze rano palę.Nic tego  nie zmieni.Wzięłam jeszcze zapalniczkę i wyszłam na balkon.Zapaliłam i wzięłam bucha.Zaciągając się już któryś raz poczułam rękę na ramieniu.Odskoczyłam w bok i spojrzałam na osobę,która mi przeszkodziła.
-Przepraszam, nie chciałem cię wystraszyć.
-Nic się nie stało.-uśmiechnęłam się lekko.
-Czemu palisz?-zapytał z ciekawością.
-Muszę się odstresować, to już mój nawyk. Gdyby nie to nie wiem jak bym pociągnęła .... w szkole-ostatnią część szeptałam.
-Co?Chodż do środka i mi powiesz.Nie bój się jak nie chcesz nie mów, ale chcę cię poznać
-Okej.Ale nikomu nie powiesz?-zapytałam z nadzieją.
-Obiecuję.-podniósł rękę i przyłożył do serca.
-Dziękuję.Wchodż.
Usiedliśmy na łóżku na przeciwko siebie.Zaczęłam mu opowiadać.O szkole, o mamie, o znajomych.O wszytskim.On też dużo o sobie opowiedział. Dużo wspominał o swoim mieście i rodzinie.Ma kochających go rodziców i brata.Przerwało nam pukanie do drzwi.Do środka weszła Becki i moja mama?
-No, nareszcie poznałaś prawdę, ale to nie powód żeby wychodzić i nie dawać znaku życia.Myślałam, że jesteś u Nicka i no wiesz nareszcie zmądrzałaś.To dobry chłopak, zrobi to powoli jak poprosisz.Czemu u niego nie jesteś, co ? Już dawno nie musiałabym się za ciebie wstydzić!- powiedziała mi to w twarz nadal krzycząc, odwróciła wzrok na Nialla i zaczęła do niego mówić.
-A ty drogie dziecko jeśli chcesz żeby się ciebie słuchała uderz ją, zawsze pomaga.-powiedziała to i wyszła.
Niall patrzył chwilę na drzwi, którymi wyszła moja mama, a póżniej na mnie.Becki podeszła do mnie i przytuliła.Wyrwałam się z jej uścisku i zamknęłam się w łazience.Zaczęłam poszukiwać mojej przyjaciółki.Znalazłam.Żyletka.Usiadłam opierając się o wannę.Podwinęłam rękaw mojej bluzy i zaczęłam robić cięcia, coraz to głębsze.Niall, Becki , Sam i reszta zaczęli się dobijać do drzwi.Wyjęłam telefon z kieszeni i napisałam do mamy.
,,Nie jestem dziwką tak jak ty, wolę umrzeć niż być taka jak ty, zwykłą szmatą.''
Napisałam to i robiłam więcej cięć.Nagle żyletka wypadła mi z dłoni.Nie mogłam utrzymać już dużej powiem, usłyszałam tylko huk i Nialla klęczącego przy mnie.Jego niebieskie, zmartwione oczy.Więcej nic.Ciemność.Umarłam?Chcę tego...

POV:Niall.
Nie rozumiałem jej mamy.O co chodziło z tym, żebym ją uderzył, albo że jakiś tam chłopak zrobiłby to wolno gdyby poprosiła.Becki przytulała Lili, ale ona się wyrwała do łazienki.
-Nasza matka jest dziwką, jak sam już zauważyłeś.Nie toleruje Lili, bo jest dziewicą.Gadała o nowym ich sąsiedzie.Chce żeby przeleciał ją. Matka nie raz ją już uderzyła i to dlatego jest taka agresywna wobec niej.-wytłumaczyła szybko Beck.
-Ale..-przerwała mi dziewczyna.
-Chodż, musimy coś zrobić, Żeby tylko nie zrobiła sobie krzywdy.
-Jak to krzywdy?
-Normalnie, tnie się. Widziałam blizny.
-Boże..
-Sam!Chłopaki!Chodżcie tu!'
Do drzwi dobijaliśmy się dosyć długo.Nie wytrzymałem i kazałem się im odsunąć.Wywarzyłem drzwi i zobaczyłem okropny widok.Lilli cała we krwi i  wpół zamknięte oczy.Będąc przy niej zauważyłem jak szepta''Pozwól mi umrzeć''. To było najgorsze. Ona chce to zrobić ze względu na matke i jej nic nie znaczące słowa.


Rozdział chujowy.!Dużo błędów poprawię w piątek.:) Powinnam się uczyć na geografię, ale piszę rozdział.Dostane 1 ;_;
Do następnego !! :D

środa, 24 września 2014

Rozdział 6 cz.1. Zgadzam się.

Obudziłam się z bólem głowy.Spojrzałąm na zegarek, wskazywał godzinę 7.30. No tak , a spać poszłyśmy dosyć póżno.Wstałam  łóżka Sam i poszłam wziąść prysznic.Szybko zrobiłam podstawowe czynności i poszłam zrobić nam śniadanie..Przy okazji zabrałam telefon ze sobą, aby się nie zanudzić.Rodziców Sam już nie było.To dobrze.Włączyłam piosenkę 1975-Chocolate.Nastawiłam wodę i zajrzałam do lodóki.Postanowiłam zrobić nam tosty.Wyjęłam chleb i położyłąm na to wędlinę i inne potrzebne produkty.Po 10 minutach na stole stał wielki talerz z tostami.Postanowiłam pójść obudzic dziewczyny, ale tą czynność przerwał mi dzwonek telefonu.Spojrzałam na ekran i zachłysnęłam się powietrzem. Nick.Odebrałam drżącymi dłońmi.
-Halo?-zapytałam
-Jezu dziewczyno, gdzie ty jesteś?Twoja matka jest u nas w domu i pyta się czy cie tu nie ma.Gdzie jesteś
-Hahah pewnie myślała, że jestem u ciebie, że pieprzyłeś mnie całą noc.Ehh ..
-Ej może serio mówisz bo patrzyła tak na mnie dziwnie..
-No to moja matka ona jak zobaczy, że gadam z jakimś chłopakiem jest pytanie..''Jaki jest w łóżku''
-Serio?
-Nie na niby.
-Przepraszam.
-Za co?
-Że jestem chujem i chiałem cię wykorzystać.
-Nic się nie stało, a tak przy okazji zgadzam się.
-C-co?
-Zgadzam się.A mojej matce powiedz, że jestem z siostrą.
-To ty masz siostrę?
-Kiedy indziej ci wytłumaczę, a teraz przepraszam muszę kończyć.
-Okej, cześć.
Nie wierzę.On jednak jest inny.Ma taki ładny uśmiech.Rozmarzyłam się chyba za bardzo bo nawet nie wiem kiedy do kuchni weszły dziewczyny.Ocknęłam się dopiero, kiedy Becki pstryknęła mi palcami przed oczami.
-Ej, co taka zamyślona?Czyżby Niall ci po głowie chodził?Hahahh.
-Zgodziłam się.
-Serio?
-Na co?
-Sam nie mówiłam ci o tym.Nick chce nauczyć mnie o hmm seksie.Będę miała prywatne lekcje seksu z Nickiem.
-Co?
-No.Moja matka u niego była, pewnie myślała, że się pieprzyliśmy.
-Twoja to znaczy nasza mama taka jest?
-Tak, jak nie jesteś dziewicą jesteś oczkiem w jej głowie, jeśli jesteś taka jak ja , masz przejebane.Zrobiłam śniadanie.
Już nic nie móiąc usiadłyśmy i nim się obejrzałąm wszystko zjadłyśmy .Pijąc kawę zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Pójdę otworzyć.-powiedziałam
Otwierając drzwi zobaczyłam...

Nie wiem kiedy next, postaram się jak najszybciej :)

poniedziałek, 15 września 2014

Rozdział5.Wiele to dla mnie znaczy, siostro.

Z perpektywy Lili.

Podnosząc wzrok na twarz tej osoby zamarłam.Ta osoba wyglądała.. jak ja. Taki sam wzrost, takie same oczy, kolor włosów.Nie mogłam nic powiedzieć, stałam tam zszokowana i patrzyłam się na moją bliżniaczkę? Już miałam otwierać usta i pytać się skąd zna mój adres,ale to ona pierwsza zaczęła mówić.
-Hi, I'm Becki.
*-Cześć, ymm, Lili.- wyciągnęłam w jej kierunku rękę, lecz ona od razu mnie przytuliła.Nie powiem trochę się zdziwiłam jej otwratością.

-Nie wiem czy wiesz, ale jesteśmy bliżniaczkami.Chciałabym o tym z tobą porozmawiać.Może wejdziemy?
-Wiesz z chęcią chciałabym tam wejść, ale moja matka zaraz tu przyjdzie. A ja nie za bardzo mam ochotę ją teraz widzieć.Może kupimy kawę i pójdziemy do parku i tam będziemy miały spokój.
-Hmm, okej.Mam pytanko..-zaczęła niepewnie..
-No, mów śmiało.
-Kiedy się dowiedziałaś, no wiesz, o nas?
-Dzisiaj , to dzięki moim dziwnym śnie..
-Mhm, ej chwila , co w nim było?
-Był jakiś chłopak i moja mama, tak sądzę i dwie bliżniaczki , kobieta wzięła jedno dziecko,mężczyzna drugie.
-Ja miałam taki sam ..-szepnęła.
-Zaczekasz chwilę, muszę zadzwonić do koleżanki, bo chciałam to wszystko przemyśleć zostawajac u niej, a tu nagle ty stanęłaś mi w drzwiach...
-To może kiedy indziej się spotkamy?-zapytała ze smutkiem w głosie.
-Nie, muszę z tobą porozmawiać, dowiedzieć się jaka jesteś i wogóle.- uśmiechnęłam się przyjażnie.
-Okej to chodż, i teraz dzwoń. Ja i tak nic nie rozumiem, dobrze że umiesz angielski.
Rozmowa telefoniczna z Sam
-Hej, kiedy będziesz?- przywitał mnie głos przyjaciółki.
-Przepraszam Sam, ale muszę jeszcze coś załatwić, przyjdę do ciebie wieczorem z kimś .Okej?
-Coś się stało?
-Nie nic, dowiesz się póżniej papa.
-Pa Lili.
Akurat, gdy skończyłam rozmowę doszłyśmy do kawiarni.Zamówiłam nam kawę i poszłyśmy w stronę parku, który był po przeciwnej stronie.Zaprowadziłam Becki w moje miejsce.Nikt tu nie przychodzi, oprócz mnie i Sam.
-To Becki, kiedy się dowiedziałaś, że masz siostrę?
-Wczoraj.Jestem ciekawa czemu nam o tym nie powiedzieli ..
-No ja też, niedługo koniec szkoły idziesz gdzieś dalej?
-W sumie to ja nie chodzę do szkoły, jestem modelką.
-No no, nie dziwię się jesteś ładna.
-Nie mów tak do mnie jesteśmy takie same.
-Tu się nie zgodzę. Może i jesteśmy bardzo podobne, ale ja niejestem piękna.Wolę się uczyć.-powiedziałam to i od razu przypomniała mi się sytacja ze szkoły.Becki chyba zauważyła , że coś jest nie tak.
-Ej, Lili co jest? Wiesz zawsze chciałam mieć rodzeństwo żeby z nim usiąść, pogadać, żebyśmy sobie ufali i zwierzali sobie.Teraz mam taką możliwość i chcę żebyś była w moim życia , a ja w twoim.Jest taka opcja, że zaufasz mi kiedyś i będziemy jak prawdziwe siostry?
-Jesteśmy jak prawdziwe siostry, to znaczy traktuję cię tak od kąd się o tym dowiedziałam.Myślałam, że wiesz o mnie , ale nie chcesz mnie znać.. Ufam ci - uśmiechnęłyśmy się do siebie lekko.
-Dziękuję, wiele to dla mnie znaczy siostro. To powiesz ki co się stało?
-Każdy w szkole się ze mnie śmieje, że z nikim się nie przespałam, mówią do mnie dziewica i inne takie teksty..
-Jacy chuje, powiedziałaś to swojej mamie?
-Śmieszne.Ona sama się ze mnie śmieje.Nawet ona do mnie mówi dziewica i wolałaby żebym była dziwką niż taką jaką jestem.-moje słowa zszokowały Becki, widzę to w jej oczach.
-Jezu.Ale to nic złego, że się nikomu nie oddałaś.Po prostu szanujesz swoje ciało.Nie martw się też się z nikim nie przespałam. 
-Jest jeszcze jedna sprawaa, ale nie wiem czy mogę ci o tym powiedzieć..
-No dawaj, nie wstydż się.-uśmiechnęła się zachęcająco.
-Bo taki chłopak co się wprowadził nie dawno, zaproponował mi lekje seksu i ..
-CO?!Mam nadzieję, że się nie zgodziłaś, na pierwszym spotkaniu już by cię pieprzył.
-Nie, to jest inaczej. Ja ustalam swoje zasady i on swoje.Najpierw są lekcje, a kiedy będę czuła się przy nim swobodnie i kiedy będę chciała to zrobić to, to zrobi.
-Hmm, teraz jak to wytłumaczyłaś to nie takie głupie, w sumie to wcale nawet nie musicie uprawiać seksu tylko pocałunki, malinki i tak dalej.Myślałam, że ten chłopak chce cię tylko przelecieć.
-Nie, nie jest takim chujem.Może teraz ty mi coś opowiedz?
-Hmm.. mój tata jest menadżerem One Directiom.. ej chwila nie wybuchasz piskiem , czyli jest dobrze..
-Czemu miałabym piszczeć?
-Bo znam One Direction i twój ojciec też ich zna?
-Nie przepadam za 1d , a taty nie znam.
-A no właśnie, przypomniałaś mi coś.Tata prosił, żebyś ze mną przyjechała do Londynu.Chce zobaczyś swoja drugą córkę.
-Hm...Okej.Ale będę musiała wrócić.
-Co, czemu?- zapytała ze smutkiem
-Jak skończę ostatnią klasę to dopiero wyjadę do ciebie. Okej?
-Jej! Tak, ale fajnie !
-No to kontynuuj.
-A tak.To znam ich, nie mam chłopaka, chociaż podoba mi się Harry.Jestem modelką, chociaż wydaje się to fajne to nie jest takie. Nie mam na nic czasu.Imprezy i tak dalej, mam tego dość.Nie mam żadnej przyjaciółki, muszę polegać sama na sobie..
-Współczuję.Obiecałam Sam, że wpadnę do niej ..
-Mhm, to nie będę ci przeszkadzać , pójdę już.
-Nie, miałam zamiar przedstawić cię jej. Zgodzisz się, proszę ? 
-No dobra to chodż.
-Dzięki jeszcze raz, za wszystko.
-Spoko, zawsze ci pomogę.
30 minut póżniej.
-Nie wierzę.-powiedziała Sam.
-Taka jest prawda.-powiedziałyśmy na raz.
-Widać, że bliżniaczki haha.Zostaniecie u mnie co nie?-zapytała Sami z nadzieją.
-Jasne, że tak.Co nie Becki?
-Mhm, tak.
-Z kim tak piszesz?-zapytałam
-Z Harrym, ymm, moge zrobić ci zdjęcie i wysłać do chłopaków chcą poznać moją bliżniaczke- uśmiechnęła się nieśmiało.
-Okej, co mi szkodzi .
-Już, jestem ciekawa ich reakcji.
-Czemu?-zapytała Sam.
-Hahahaha dlatego.
Od Harry:
Mmm śliczna jak ty, zapytaj ją może zgodziłaby się dołączyć do naszej orgi Becki, co ty na to ? Niall nie może oderwać się od telefonu, musisz więcej jej zdjęć wysłać, ale jemu.
Ps.Najlepiej nago Lili.:*
Ps2.Niall już czeka.
-On zawsze taki zboczony?
-Taa, jak widzisz..
-Mogę mu odpisać?-zapytałam.
-Jasne, chcę to zobaczyć, hahaha
Do Harry:
Hej, tu Lilli.Hmm orga we trójkę  ciekawy pomysł, ale jak to Becki cię nie spełnia wystarczająco? Nie ładnie.. co do hmm Nialla?Tak? Nie jestem gwiazdką porno na takie zdjęcia, żebyś sobie Harry mógł obciągnąć, poprość Becki :*
Ps.Ale ci pojechała~Becki :*
-Hahahaha Lilii hahahaha nie mogę.
-Hahahaha patrz na jego minę, Liam mi wysłał.Hahahah.

-Hahhaha boże, ej chodżmy już spać co ?-zapytałam
-Okej.-powiedziały Sam i Becki.
Nawet nie wiem kiedy usnęłam, nie przypuszczałam, że ten dzień tak się skończy.Pierwszy raz od jakiegoś czasu jestem naprawdę szczęśliwa.

*-oznacza to, że gadają po angielsku :)Rozdział wyszedł do dupy jak zawsze :)

wtorek, 2 września 2014

Rozdział 4.Mam siostrę bliźniaczkę!

Z perspektywy Lilli.
Nie mogłam w to uwierzyć.Jak mogła mnie tak okłamać?Wzięłam akt urodzenia i poszłam do siebie.Napisałam do Sam sms-a.
,,Do SAM <3,,
Hej, mogę u ciebie przenocować kilka dni ?
Po kilkunastu sekundach dostałam odpowiedź.
,,Od SAM<3,,
Jasne, coś się stało?
,,Do SAM<3,,
Powiem ci wszystko jak przyjdę.
Szybko spakowałam kilka ubrań i kosmetyków do torby.Wzięłam kartkę i napisałam mamie wiadomość.
,,Nie szukaj mnie.Daj mi przemyśleć coś o czym powinnaś powiedzieć mi od razu.Mam siostrę bliźniaczkę, czemu mi nie powiedziałaś?! I na dodatek powiedziałaś, że tata odszedł tylko od nas do jakiejś dziwki.Nie dziwię się, na pewno jest lepsza niż ty!,,

Szybko wzięłam akt i kartkę zbiegając na dół.Kartkę zostawiłam, a akt wzięłam ze sobą.Szybko ubrałam moje converse i wybiegłam z domu wpadając na kogoś.Podnosząc głowę do góry zauważyłam...
Z perspektywy Becki.
Wstałam rano przez krzyki dochodzące z dołu.Wyszłam z mojej sypialni na dół.W salonie zauważyłam tatę krzyczącego na One Direction.Mieli niezłego kaca, widać to było na kilometr.Zaśmiałam się cicho na co wszyscy zwrócili na mnie uwagę.Tata odwrócił się w moją stronę i zlustrował mnie wzrokiem, tak jak reszta chłopaków.Zarumieniłam się lekko, ponieważ byłam w mojej skąpej piżamce.Zazwyczaj chodzę nago, ale gdy tata jest w domu staram się zakładać bieliznę.Nagle mój tata przyłapał chłopaków na gapieniu się na mnie.
-Ej, co to ma być! Patrzcie się na mnie, a nie na moją córkę.Harry, Becki oczy ma wyżej.
Zaśmiałam się z tego i poszłam do kuchni.Gdy sięgałam po szklankę poczułam ciepłe ręce na moich biodrach.
-Hej, mam dość krzyków twojego taty-wyszeptał, przygryzając moje ucho.
Odwróciłam się, żeby zobaczyć kto to był.Harry.
-Wiem, to moja wina.Nie jestem przyzwyczajona chodzić rano ubrana w domu.Zazwyczaj chodzę nago.-zaśmiałam się, a Harry ze mną.
-Muszą być wtedy fajne widoczki.
Jego usta były zaledwie kilka centymetrów od moich, gdy nagle usłyszeliśmy krzyk mojego ojca.
-Nie dość, że się na nią bezczelnie gapisz, to jeszcze chcesz ją całować?! Harry! Chcesz wychodzić na imprezy czy nie?!
-Przepraszam, ja...
-Skończ już, nie pogrążaj się.A ty Becki idź na górę się ubierz.Przecież oni jakby chcieli wzięli by cię tu na tym stole.Wyszedłby jebany sześciokącik.
Wybuchłam śmiechem na to co powiedział mój tata.Nie tylko ja Zayn, Liam, Lou i Niall leżeli na podłodze i nie mogli wytrzymać ze śmiechu.Harry też się śmiał, ale miał lekko czerwone policzki.Czyli chciałby mnie przelecieć.Poszłam na górę i ubrałam się w to.

Poszłam do pokoju taty, nagle przypominając sobie o moim akcie urodzenia.Przeszukałam wszędzie, ale nic nie było.Ale chwila zostało mi jeszcze jego biurko.Nikomu nie pozwala go dotykać, ani siadać przy nim jakby to był cenny skarb.Otworzyłam pierwszą szufladę, w której znajdowały się zdjęcia.. bliźniaczek?Chyba tak.. Jestem ciekawa kto to..Pod spodem był mój akt urodzenia.Gdy go przeczytałam miałam łzy w oczach.Nie spodziewałam się po tacie, że mógłby mnie tak okłamać.

 A jednak next dzisiaj :)

poniedziałek, 1 września 2014

Rozdział 3.Ja taka nie jestem, jestem inna.

Z perspektywy Lili
W nocy po tym nie wyjaśnionym śnie co chwilę się budziłam.Rano, gdy zadzwonił budzik ledwie zeszłam z łóżka.Poszłam do łazienki i wykonałam wszystkie poranne czynności.Ubrałam się w  to.
 Zchodząc na dół usłyszałam jak moja mama rozmawia przez telefon z jakimś facetem.Pewnie znowu umawia się na seks.Ona myśli, że nie wiem co robi, jak przespała się z ojcami połowy dziewczyn i chłopaków w szkole.Żenada.Weszłam cicho do kuchni i wyjełam płatki.Zjadłam szybko i poszłam do góry po plecak.Jak wychodziłam mamy już nie było, więc nie mogłam się zapytać o mój sen.Postanowiłam sama czegoś poszukać jak przyjdę.Wyszłam z domu puszczając the 1975-Sex.Zaczęłam ją nucić.Po 20 minutach byłam już przy swojej szafce.Pogadałam chwilę z Sam,że na póżniej jesteśmy umówione.Muszę jej powiedzieć.Gdy wchodziłam do klasy każdy siedział już w swoich ławkach.Oczywiście nie obyło się bez tekstów typu ,,dziewica,, i ,,świętoszka,,.Nie rozumiem ich.Po lekcji poszłam na stołówkę.Gdy siedziałam i rozmawiałam z Sam nagle poczułam jak coś się leje po moich włosach.Odwróciłam głowę i zobaczyłam Piotrka.
-Ups, zlizałbym ten sos z ciebie, no ale zapomniałem, przecież nikt cię nie może dotykać.
Każdy na stołówce zaczął się śmiać.Szybko wzięłam swoje rzeczy i uciekłam.Biegłam w stronę wyjścia ze szkoły.Nagle poczułam szarpnięcie do tyłu.Ktoś złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę schowku dla sprzątaczek.Gdy tam weszliśmy zamknął drzwi na klucz.Odwrócił się przodem do mnie i po prostu nie dowierzałam.Nick.
-Przepraszam za niego.Powinienem mu przerwa..
-Nie.Nic nie mogłeś zrobić.Taka jest prawda.Jestem kurwa dziewicą w tej szkole nikim innym.
-Wcale nie! Jesteś mądra, ładna, seksowna..
-STOP! Chyba nie o mnie mówisz.. Ja taka nie jestem, jestem inna.
-Jesteś inna niż wszystkie i to cię wyróżnia z innych dziewczyn..
-Wątpię.
-Nie wiem czy wiesz, ale każdy chłopak chce cię rozdziewiczyć.Jesteś czysta, a nikt nie spał jeszcze z dziewicą.Każdy o tobie mówi, ale oni myślą, że dokuczając ci będą fajniejsi.
-Aha.Możesz otworzyć drzwi idę do domu..
-Nie, odpowiedz mi na wczorajsze pytanie.
-Yhmm... dobrze.
-Serio zgadzasz się?
-Tak.Kiedy zaczynamy?
-Jutro.
-Okej, przyjdę do ciebie .
-Tylko w nocy przyjdż, moich rodziców nie będzie.
-Dobrze.
Nick otworzył drzwi i rozeszliśmy się.Ja do domu, on na lekcje.Doszłam do domu po 15 minutach.Oczywiście mamy nie było.Postanowiłam poszukać informacji o moich narodzinach.Weszłam na górę do jej pokoju i przeszukałam go całęgo. Pod łóżkiem, w półkach,w szafie, na regałach.Nigdzie nic nie było.Gdy już miałam wychodzić, zaskrzypiała deska.Cofnęłam się i uważnie się jej przyjrzałam.Była wyjmowana.Wyjęłam ją i zobaczyłam dwie teczki.Przejrzałam jedną były tam zdjęcia mamy z jakimś facetem.Czyżby z tatą?Wyjęłam drugą.Był tam mój akt urodzenia.Zaczęłam go czytać.Gdy doszłam do trzeciej linijki zamarłam.


Przepraszam za błędy :) Next za tydzień !

środa, 13 sierpnia 2014

Rozdział 2.Możesz to zmienić, ale mam układ.

Odwróciłam się na pięcie i skierowałam w stronę domu.Zobaczyłam moją mamę, jak przyglądała mi się w oknie.Weszłam szybko do domu i zdjęłam buty.Chciałam już iść do mojego pokoju, ale zatrzymał mnie głos mamy.
-Widzę, że już poznałaś nowych sąsiadów.Przyjdą dziś na kolację, więc ubierz jakąś sukienkę.Bądź gotowa na 19.
-Mhm-mruknęłam niewyraźnie.
Weszłam do swojego pokoju jak najszybciej.Odnalazłam moje papierosy.Jak zawsze schowane pod łóżkiem.Nikt nie wie,że palę.Jestem cichą i spokojną dziewicą.Każdy tak mówi.Nawet moja mama tak o mnie sądzi.Ona w tym wieku miała wielu chłopaków.Nie raz słyszałam jak mówi swoim koleżankom o mnie, jako tej nie doświadczonej.Nie mam siły o tym myśleć.Odsłoniłam okno i wyszłam na balkon.Już miałam siadać, ale nie wzięłam zapalniczki.Wróciłam się po nią, zabierając jeszcze telefon i słuchawki.Usiadłam na moim wygodnym fotelu i zapaliłam.
Włączyłam moją ulubioną piosenkę.Zamknęłam oczy wsłuchując się w nią.Siedziałabym tak cały czas,gdyby ktoś mi nie przerwał.Mianowicie był to Nick. Rzucił ze swojego balkonu jakąś piłkę, która uderzyła mnie w nogę.Zobaczyłam jak się uśmiecha, więc szybko zgasiłam papierosa i poszłam do pokoju.Spojrzałam na zegarek była już 18 ?Długo siedziałam.Spojrzałam na paczkę i stwierdziłam, że muszę kupić nową.Przez te 3 godziny wypaliłam 10 papierosów.Ygh... Nie chce mi się iść na tą pieprzoną kolację.Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic.Zrobiłam lekki makijaż i podkręciłam włosy.Postanowiłam ubrać jakąś sukienkę, nie chciałam się narażać mamie.Ubrałam się w to i zeszłam na dół.Zobaczyłam jak już wszystko stoi poukładane na swoim miejscu.Usiadłam na kanapie, akurat gdy mama zeszła na dół zadzwonił dzwonek.Od razu poszła otworzyć.Nagle usłyszałam głosy, po chwili ludzie przenieśli się do salonu.Wstałam i po kolei się z wszystkimi przywitałam.Byli Nicka rodzice,Nick i dziewczyna w moim wieku Aria.Zaczęłam z nią rozmawiać.Jest inna od swojego brata.Jest miła i nie osądza ludzi po tym jak wyglądają.Niestety nie chodzi do mojej szkoły tylko do prywatnej.Gdy usiedliśmy do stołu, niestety musiałam usiąść między Nick'iem, a Arią.Po kolacji każdy zaczął rozmawiać.Ja z Arią, moja mama z rodzicami rodzeństwa.Podczas gdy Aria opowiadała mi czemu się tu przeprowadzili poczułam rękę na wnętrzu mojego uda.Spięłam się na wskutek dotyku Nick'a.Szybko przeprosiłam Arię, mówiąc, że muszę do łazienki.Posłała mi tylko uśmiech.Gdy dochodziłam już do drzwi poczułam jak ktoś zaciska moje nadgarstki do ściany.Zobaczyłam przed sobą Nick'a.Patrzył cały czas na moje usta, albo cycki.Krępowało mnie to, ponieważ nigdy nie byłam tak blisko chłopaka.Niespodziewane chłopak stojący przede mną chłopak zaczął składać pocałunki na mojej szyi, poczułam ból.Nick oderwał się ode mnie i chuchnął na to miejsce.
Pociągnął mnie za rękę do wc.Gdy weszliśmy od razu zamknął za nami drzwi.
-Czego chcesz? -warknęłam
-Nie denerwuj się skarbie, mam dla ciebie propozycję.-powiedział tajemniczym głosem.
-Jaką propozycję?
-Chcesz żeby ludzie w szkole już nie mówili na ciebie dziewica ? Możesz to zmienić, ale mam układ.Będę cię uczyć.Będą to lekcje seksu.Co ty na to ?
-Coo? Lekcje seksu?Nie, nigdy.
Posłuchaj-warknął, przygniatając mnie do ściany.
-Nie będziemy od razu uprawiać seksu.Będę cię uczył jak postępować z facetem.Zrobimy to dopiero gdy będziesz na to gotowa.Nie myśl sobie, że jestem bez uczuciowym chujem.
-Mhm.. mógłbyś się odsunąć?
-Dobrze, chcesz teraz odpowiedzieć??
-A mogę się zastanowić?
-Tak, jak już się zdecydujesz podejdź do mnie do domu, albo w szkole.
-Okej.
-Chodz, bo będą się zastanawiać gdzie jesteśmy.
Wyszliśmy razem do salonu.Każdy rozmawiał, nawet nie zwrócili uwagi, że jesteśmy.Dla mnie to lepiej.Po 20 minutach sąsiedzi zaczęli się zbierać do domu.Wszyscy się pożegnaliśmy i przy okazji mam numer Ari, a ona mój.Pomogłam mamie sprzątnąć  ze stołu i poszłam do siebie.Wzięłam szybki prysznic i założyłam moją piżamę, składającą się z koszulki mojego ulubionego zespołu.Gdy już usypiałam dostałam sms-a.Myślałam, że to Sam, ale gdy spojrzałam na wyświetlacz widniał nieznany numer.Kliknęłam i jak zobaczyłam wiadomość to mnie zamurowało.
,,Nieznany numer,,
''Już sobie wyobrażam jak dotykam twoje ciało, albo liżę twoją cipkę.Mam nadzieję, że się zgodzisz.Nick.''
Zapisałam sobie szybko jego numer i odpisałam.
''Nie wyobrażaj sobie za dużo, nie zgodziłam się jeszcze.Nie  ładnie tak zabierać mój numer od swojej siostry''
''Wiem, ale musiałem do ciebie napisać.Zgodzisz się, jestem tego pewny.Dobranoc piękna''
''NIe mów hop, zanim nie skoczysz.Tak samo jest ze mną.Dobranoc, jutro dam ci odpowiedz.''
Odpisałam i po kilku minutach usnęłam.Miałam bardzo dziwny sen.Śniła mi się dziewczyna identyczna jak ja.Nie byłam to ja, ponieważ ta dziewczyna miała kolczyka w wardze.Później zobaczyłam dwie osoby kłócące się z dziećmi na rękach.Gdy przyjrzałam się zobaczyłam dwie takie same dziewczynki.Kobieta krzyczała na mężczyznę, rozpoznałam mamę?Tak to była ona, później widziałam jak kobieta z jednym dzieckiem idzie w jedną stronę, a mężczyzna z drugim dzieckiem w drugą stronę.Nic nie rozumiałam.Obudziłam się z krzykiem cała spocona.

Z perspektywy Beck'i

Mam dość.Moje życie to monotonia.Wstaję,jem,idę na sesję,idę do studia taty,idę po kawę , a później do domu się wyszykować.Później jest impreza do 4.Mam dość takiego życia.Dzisiaj postanowiłam sobie odpuścić.Siedzę w domu dzisiaj.Taty nie ma, pewnie przyjdzie rano.Przecież ma ten swój zespół.Oglądając film przysnęłam na nim.Miałam dziwny sen.Śniła mi się dziewczyna identyczna jak ja.Nie byłam to ja, ponieważ ta dziewczyna nie miała kolczyka w wardze.Później zobaczyłam dwie osoby kłócące się z dziećmi na rękach.Gdy przyjrzałam się zobaczyłam dwie takie same dziewczynki.Kobieta krzyczała na mężczyznę, rozpoznałam tatę?Tak to był on, później widziałam jak kobieta z jednym dzieckiem idzie w jedną stronę, a mężczyzna z drugim dzieckiem w drugą stronę.Obudziłam się mając dziwne uczucie, że powinnam zapytać o to tatę.Może mam siostrę, a moja mama żyje?Nie to nie możliwe.Nie mógł by mnie tak okłamać .Prawda?Całą noc czekałam na tatę, ale nawet o 5 go nie było.Postanowiłam napisać mu kartkę, że chcę z nim porozmawiać jak przyjdzie.Potem poszłam do siebie i nie wiem nawet kiedy usnęłam.


Nudnyyyy w chuj.Trudno nie mam weny, ale są 2 komy:))

sobota, 19 lipca 2014

Rozdział 1. Mam dla ciebie propozycję...

Z perspektywy Lilli.
Słyszę już dzisiaj po raz drugi wkurzającą melodię piosenki Janoskians. Tak lubiłam tą piosenkę..- pomyślałam, moja druga myśl po przebudzeniu i wstaniu z łóżka to szkoła.Nie nawidzę szkoły.Choć mam przyjaciółkę, każdy tak dziwnie na mnie patrzy bo się z nikim jeszcze nie przespałam, a mam przecież 17 lat.Ja się nigdy jeszcze nie całowałam.Poszłam do łazienki, umyłam się, pomalowałam i ubrałam koronkową bieliznę.Wyszłam z łazienki i podeszłam do szafy.Wybrałam te ubrania i spojrzałam w okno. Na przeciwko w oknie zobaczyłam tego sportowca.Patrzył się na mnie.Szybko zabrałam ubrania i poszłam do łazienki.Ubrałam się i poszłam na dół do kuchni.Tam zastałam moją mamę.Sięgnęłam po płatki i zaczęłam jeść oglądając kanał muzyczny.Ona. man na myśli matkę jak zawsze zajęta.Poszłam szybko do mojego pokoju po plecak i zbiegłam po schodach.Wychodząc odplątałpam swoje słuchawki i puściłam muzykę.Do szkoły mam blisko ok. 10 minut na piehotę.Dochodząc do budynku zauważyłam moją przyjaciółkę Sam.Podeszłam do niej i się przywitałam.
-Hej, muszę ci coś powiedzieć.
-No hej, coś ciekawego ?-zapytała.
-Nooo... trochę.
-No to gadaj!
-Kojarzysz tego nowego?Sportowiec?
-Noo, nawet nie licz, że na ciebie spojrzy.
-No właśnie patrzył..
-CO?!
-Jak się ubierałam, nie zasłoniłam zasłon i byłam w samej bieliżnie.A on stał w oknie naprzeciwko mojego okna.Wprowadził się na przeciwko, na to wygląda.
-WOW.Miał niezły widoczek.-odparła z chichotem.
-Dobra, przestań, chodż już do tej szkoły.
Lekcje minęły jak nigdy bardzo szybko.Nim się obejrzałam schodziłam po schodach szkoły.Szłam równo z Sam.Pożegnałyśmy się i każda z nas poszła w inną stronę.Wyjęłam słuchawki z torebki i włączyłam piosenkę.Byłam już prawie koło domu gdy poczułam szarpnięcie.Podniosłam wzrok do góry i zobaczyłam mojego podglądacza.Nick.
-Cześć, widziałem cię dzisiaj.
-Ta, fajnie jest podglądać dziewczyny?
-Z takim ciałem jak twoje, oczywiście.
-Spadaj.
-Ej!Lill!
-Co? Skąd znasz moje imię?
-Każdy wie jak nazywają się dziewice.-stałam tam, niedowierzając, że to powiedział.
-Spadaj z tąd i nie zaczepiaj mnie więcej.
-Mam dla ciebie propozycję, będę wieczorem, to pogadamy.


Nie sprawdzony, zrobię to wieczorem.
2 komentarze= nowy rozdział.

wtorek, 15 lipca 2014

bohaterowie

Lilli Collins (po lewej)
Ma 17 lat i mieszka z matką w Polsce.Nie utrzymuje kontaktu ze  swoją siostrą bliźniaczką i tatą.Jest szarą myszką w szkole ale ma swoją wierną przyjaciółkę.Choć jest cicha lubi słuchać metal i rock. Uwielbia tańczyć lecz nie robi tego publicznie. Tak samo jest ze śpiewem i graniem na instrumentach. Ma jeszcze wiele nie odkrytych talentów .
Becka Collins (po prawej)
Ma 17 lat i mieszka z ojcem w Londynie.Nie utrzymuje kontaktu z matką i jej siostrą z powodu rozwodu rodziców.Jest jeszcze nie znaną modelką. Nie ma za wiele talentów oprócz rysowania.W swojej pracy poznaje One Direction . W dawnej szkole była królową , lecz nie ma żadnej prawdziwej przyjaciółki.

Sam Johnson
Najlepsza przyjaciółka Lilli.Ma 17 lat.Ma małą siostrę . Jej pasją jest taniec i jazda konno nie boi się pokazywać swoich talentów.Jest taka sama jak Lilli . Jest dla niej jak siostra i pomaga w problemach. Jej ojciec pochodzi z Anglii dlatego ma nie polskie nazwisko.
      Nick Williams
Ma 18 lat.Podoba mu się Lilli.Jest popularnym piłkarzem w szkole, więc nie wypada mu spotykać się z ,,szarą myszką,, . Od pewnego czasu obserwuje każdy jej ruch. Chociaż traktuje dziewczyny jak zabawki, tylko na jedną noc, zakochuje się właśnie w Lilli.Postanawia działać po kryjomu.Przeprowadził się z rodzicami do Polski z Ameryki Północnej,Kanady.
Piotrek Adamski 
Ma 18 lat.Najlepszy przyjaciel Nicka. Zauważył, że przyjacielowi podoba się Lilli.Pomaga mu, lecz sam też chce uwieść dziewczynę.                                                                                                          
                             





                                           One Direction 
                            

Rodzice Lilli i Becki
Mama jest prawniczką.
Ojciec jest managerem zespołu 1D.




                            Co o nich sądzicie ? 

Prolog

Lilli, nieśmiała dziewczyna i szara myszka.
On znany na całą szkołę.
Ona nigdy nie miała chłopaka.
On chce pokazać jej jak zyskiwać przyjemność.
Czy będzie jej pierwszym razem?
Co z nimi będzie gdy wyjedzie ?
Dowiesz się tego, ale w swoim czasie...



Zapraszam do czytania, niedługo pojawi się pierwszy rozdział! Jak prolog ? KOMENTUJCIE!

sobota, 12 lipca 2014

Hej

Będzie to blog trochę erotyczny, zresztą jak sama nazwa wskazuje.Najpierw go ogarnę czyli wygląd itd. a pózniej zacznę dodawać rozdziały :) Postaram się dodać prolog do 20 lipca :)